czwartek, 18 sierpnia 2011

Błąd nr 2: zaniechanie dbania o higienę osobistą

Podejrzewam, Drogi Czytelniku, że nie trzeba Ci o niej wspominać. Rzecz mogłaby się wydawać oczywista, jednak wolę trzymać rękę na pulsie :P
Spotykałam w swoim życiu różnych mężczyzn. Niestety zdarzało mi się również spotkać takich, którzy jak by zapomnieli o higienie osobistej.

Problem 1: Zęby.
Przez pewien czas zalecał się do mnie facet (już nie chłopak, bo miał około 30 lat), który miał pewien uszczerbek. A mianowicie złamaną jedynkę. Na początku znajomości przyznał się, że nie mył kiedyś zębów przez jakiś czas. To mnie strasznie odepchnęło :/

Może się wydawać, że jak np. ubytek jest nieco dalej, to nie widać go podczas zwykłej konwersacji, jednak jak taki delikwent się roześmieje, to można zobaczyć niemiłą niespodziankę.
Problem 2: Paznokcie
Taki widok przysparza człowiekowi domysły, w czym taki delikwent mógł grzebać... :|

A taki widok zaś przemyślenia, do czego mu służą takie paznokcie?

Problem 3: Zarost
Chodzi mi o ten zbyt bujny... Jeśli zarost nie jest chociaż przystrzyżony, to jego właściciel wygląda jak pustelnik.



Jeśli ktoś z Was poczuł się jak bym próbowała na Was ponownie (jak to ujął mój wykładowca od PRu) przeprowadzić socjalizację pierwotną, to bardzo przepraszam. Niestety wciąż są ludzie, którym trzeba pewne rzeczy przypominać i stosować terapię szokową (stąd te zdjęcia, za które również przepraszam). Mniej oczywiste rzeczy i przyjemniejsze dla oka fotki pojawią się w następnym wpisie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz